Moja historia o tym jak staram się być mamą mimo przeciwności, chorobie, staram się cieszyć każdą chwilą z dziećmi, mężem i psami. Od lata 2014 nauczyłam się że: - nigdy nie wiadomo co życie przyniesie więc nigdy nie można się zarzekać że w jakiejś kwestii nie zmienimy zdania. - trzeba się cieszyć tym co się ma, a dzięki temu dostaje się więcej dobrego :)
czwartek, 10 marca 2016
Mój anioł Gabriel
Po kilku latach marzeń jest, są dwie kreski. Niesamowita radość, co może się zdarzyć? Nic, magiczna granica - 25 lat, jako najlepszego czasu na rodzenie minęła ale nie dawno więc co się może stać?
W 4 miesiącu ciąży miałam już straszne bóle pleców, ginekolog machał ręką że to kręgosłup. Jednak po kolejnej zupełnie nie przespanej nocy zgłosiłam się do szpitala. Przyczyny bólu pleców wtedy nie poznałam ale okazało się że synek ma Zespół Dany Walkera. Szybko Warszawa. Usg, tomografia, amniopunkcja, konsultacja w poradni genetycznej i nasza decyzja .... najtragiczniejsza ale na wtedy najlepsza.
Nie mieliśmy dla niego jeszcze imienia, daliśmy mu na imię od każdemu znanego anioła Gabriela.
Zawsze z nami będzie, bo zawsze o nim będziemy pamiętać i o nim mówić.
My Angel Gabriel - Lamb
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz